Czarny monument
odlany przez naturę
górujący nad wszystkim
co ludzkie i cielesne
Odwieczna mekka
wszystkich szukających
Wyrocznia, co dopuszcza
tylko godnych jej oblicza
O, pozwól mi, poznać odpowiedź
Dotknąć Twych szczytów w mym ostatnim tchnieniu
Bezkres przestrzeni objąć wzrokiem
Zobaczyć i odejść na zawsze do nicości!
O, wielkość jej, cel ostatniej mej wędrówki
Nie, nie poddam się, przezwyciężę własne męki!
Kręta droga nad stromą granią
Ciasny wąwóz o ostrych krawędziach
Ciągnę mój żywot tą ostateczną drogą
Pomagając sobie poranioną ręką
A! Szpica wszechświata!
Wyrocznia, co wskazuje koniec i początek
Dotknąć jej szczytów, spojrzeć w dół
Zrozumieć i odejść na zawsze do nicości
(...)
U podnóża skał, pośród starych drzew
porozrzucane leżą kości
Zebrane przez wieki, przykryte piaskiem
naniesionym przez wiatry w przeszłości
To szkielety tych, co szukali wyroczni
odnaleźli swoją odpowiedź
Melodic, almost pagan black metal out of Iceland with some of the most aggressive vocals I've heard in the genre. It's balls to the walls from the first note with few respites, but its melodic enough to not overstay its welcome. Jeff Wilson
This is a really nice piece of black metal, i totally love it! Although nothing avantgarde, it has some unique flava' of its own. I mean, it's on repeat for a few hours now. \m/ BVCVLEI